Ostani dzień urlopiku spędzamy na objazdówce po okolicznych ciekawostkach. Na początek jeden z ciekawszych zamków krzyżackich jakie widziałem - zamek w Bierzgłowie. To piękne stare zamczysko położone na skarpie pradoliny Wisły. Zamek otacza dobrze zachowane przedzamcze i potężną fosa. Niestety same wnętrza zamku nie są udostępnione do zwiedzania, a obiekt jest własnością kościoła.Zamek w swojej historii był wielokrotnie oblegany między innymi przez Prusów i Litwinów. Robimy sobie spacerek wzdłóż murów, potem spacer dołem fosą - piękna budowla.
Dla bardziej dociekliwych turystów polecamy grodzisko w pobliskim lesie. Nie jest może takie ciekawe jak zamek, ale wyraźnie widać wały dawnego grodziska. Poniżej dziadek Staś zdobywa grodzisko :).
Dziś dzień zamków - kolejny znajduje się w Papowie Biskupim. Zamek oczywiście wybudowali Krzyżacy, później zamek służył jako siedziba biskupów. Z zamku zachowały się imponujące ruiny. Wdrapujemy się na mury zamku, zaglądamy do każdej dziury :). Bardzo malownicza budowla. W Papowie warto również zajrzeć do średniowiecznego kościoła znajdującego się niedaleko zamku.
Robi się późno wracamy do Gzina, po drodze zatrzymujemy się w wiejskim barze na obiad. Swojska pizza, z włoską ma niewiele wspólnego, za to bardzo syci :))). Kończy się nasz wypad nad zakole dolnej wisły-krainy kamiennych wiejskich kościołów, zamków,Chełmna i Torunia. A to wszystko z widokiem na Wisełkę. Na pewno tutaj jeszcze wrócimy.
Poniżej jeden z wielu wiejskich kamiennych kościołków, znajdujących się na terenie ziemi chełmińskiej.